93% Polaków deklaruje, że potrzebne jest utrzymywanie relacji z sąsiadami, a zaledwie 6% przyznaje, że nie ma ani jednego zaprzyjaźnionego sąsiada, zaś 82% badanych twierdzi, że w ogóle nie kłóci się z sąsiadami. Z przeprowadzonego przez Instytut Socjologii UAM w Poznaniu wraz z firmą Amica badania „Relacje w sąsiedztwie”[1] wynika, że takie relacje istnieją, a ludzie czują potrzebę nawiązywania kontaktów z osobami mieszkającymi nieopodal, jednakże ich charakter jest zupełnie inny niż dawniej. Przeszkody jakie napotykają to m.in.: „studentyfikacja”, dystans starszych osób do integracji oraz brak odpowiedniej przestrzeni, niezbędnej do budowania sąsiedzkich więzi.
Anonimowość pośród wielkomiejskich blokowisk i przyjazne relacje sąsiedzkie w mniejszych miejscowościach to zapewne pierwsze co przychodzi nam na myśl, gdy zastanawiamy się, jak dziś wyglądają kontakty z osobami, mieszkającymi obok siebie. Niektórzy, przypominając sobie dzieciństwo, stwierdzą, że wtedy było lepiej, bo znaliśmy każdego sąsiada z imienia i nazwiska, wiedzieliśmy, czym zajmuje się na co dzień, a obecnie ledwo kojarzymy osoby mieszkające naprzeciwko. Jak to faktycznie wygląda w blokach, w których ludzie mieszkają od dziesiątków lat, a jak tam, gdzie coraz więcej mieszkań wynajmuje się studentom lub przyjeżdżającym do Polski obcokrajowcom? Czy „dzień dobry” w windzie można uznać za poprawne relacje, czy abyśmy byli z nich zadowoleni, potrzeba czegoś więcej? Kto chętniej się integruje – młodzi czy osoby starsze? Odpowiedzi na te pytania dostarcza badanie przeprowadzone w kwietniu i maju 2019 r. przez Centrum Badań Społecznych Fundacji UAM we współpracy z Instytutem Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w ramach projektu „Amica for others”.
Reaktywacja więzi sąsiedzkich
Współcześnie możemy mówić o dwóch przeciwstawnych procesach: z jednej strony o narastającym zjawisku mobilności, co widać wyraźnie, gdy dostrzeżemy coraz powszechniejsze zjawisko wynajmu i czasowego zamieszkania, niesprzyjające budowaniu relacji sąsiedzkich, z drugiej strony o pojawianiu się tendencji do zainteresowania własnym otoczeniem i lokalnością. Powstaje szereg oddolnych inicjatyw, które mają kształtować relacje sąsiedzkie i integrować mieszkańców dzielnicy, osiedla czy ulicy. To stowarzyszenia dzielnicowe, ruchy sąsiedzkie i inne tego typu organizacje, które organizują imprezy i starają się zbliżyć do siebie sąsiadów.
Zdecydowana większość respondentów, bo aż 93 % przyznaje, że utrzymywanie relacji z sąsiadami jest potrzebne. Korzyści z tych sąsiedzkich znajomości, jakie wskazują ankietowani, to: możliwość uzyskania pomocy i wsparcia w takich sytuacjach jak odebranie paczki czy opieka nad dziećmi, ale także przyjazna atmosfera i klimat, oraz poczucie bezpieczeństwa. Średnio co czwarty z ankietowanych ma jednego lub dwóch zaprzyjaźnionych sąsiadów, a ponad 70% ankietowanych deklaruje, że odwiedza się często z przynajmniej jednym sąsiadem. Ponad 1/3 respondentów deklaruje, że zna imiona większości sąsiadów, a co czwarty badany wie, czym zajmuje się większość sąsiadów. Najbardziej swoją sąsiedzkość pielęgnują osoby w wieku 45 - 64 lat, to one mają największą liczbę zaprzyjaźnionych sąsiadów.
Wiek a relacje sąsiedzkie
Sąsiedzkie relacje związane są mocno zarówno z wiekiem, jak i tym czy mieszkanie w danym miejscu ma status tymczasowy, czy nie. – Z badania wynika, że najmłodsi są najmniej sąsiedzcy. Część osiedli, które np. położone są nieopodal dużych kampusów uniwersyteckich zmagają się ze zjawiskiem, które określa się w literaturze jako „studentyfikacja”, czyli wypieranie „starych mieszkańców”, w tym rodzin, z obszarów atrakcyjnych z perspektywy lokalizacji. Związek studentów z miejscem zamieszkania jest słaby, tym bardziej, że zasadą jest wielokrotne przeprowadzanie się w czasie studiów, a także krótko po nich. W rozmowach ze studentami wyszło nawet, że świadomie nie chcą wchodzić w głębsze relacje, bo jest to kłopotliwe emocjonalnie, gdy trzeba się przeprowadzić – komentuje prof. Marek Nowak z Instytutu Socjologii UAM w Poznaniu. Dlatego również ta grupa niechętnie się integruje oraz bierze udział w różnego rodzaju festynach i sąsiedzkich inicjatywach. W tego typu wspólnych spotkaniach najchętniej uczestniczą osoby z małych miast (52%) oraz wsi (68%), a także osoby mieszkające w domach jednorodzinnych (60%), oraz ludzie posiadający dzieci (57%). Osobami, które niechętnie biorą udział w takich imprezach to badani z miast powyżej 500 tys. mieszkańców, a także osoby po 65 roku życia. – Starsze pokolenie wykazuje tendencje do zamykania się, co pogłębia rosnąca mobilność na osiedlach. W sąsiedztwie pojawiają się kolejne młode, nieznane im osoby, a więc nawiązywanie z nimi relacji stanowi trudność. Ważne wydaje się to, że jest i będzie to coraz bardziej licząca się i liczna grupa, która z jednej strony nieco słabiej uczestniczy, z drugiej stanowi wdzięczny, choć niełatwy podmiot działań animacyjnych – mówi prof. Marek Nowak. Niechęć uczestniczenia przez osoby starsze w sąsiedzkich inicjatywach często może mieć związek z tym, że oferta tego typu wydarzeń nie jest dostosowana do potrzeb seniorów. To jest powiązane z kolejnym wyzwaniem na jakie napotykają relacje sąsiedzkie, mianowicie odpowiedniej przestrzeni, aby takie mogły zaistnieć.
Spotkania z sąsiadami nie tylko w windzie lub na schodach
Przyjazna przestrzeń w okolicy, np. tereny zielone czy place zabaw, to kluczowy czynnik sprzyjający budowaniu relacji sąsiedzkich. Na ten element wskazało blisko 92% ankietowanych. Tworzeniu sąsiedzkich więzi pomagają także wspólne zainteresowania (83%), długi okres znajomości (79%), zbliżony wiek (78%). Około ¾ badanych w budowaniu relacji sąsiedzkich dostrzega pozytywną rolę przestrzeni do spotkań w budynku, np. suszarnia, świetlica, hol. Incydentalne spotkania na schodach czy windzie nie wystarczają, aby kogoś dobrze poznać i polubić, do tego potrzebne jest odpowiednie miejsce. Zdaniem 76% badanych posiadanie dzieci, a także psa (68%) może sprzyjać nawiązywaniu znajomości z sąsiadami. - Można traktować nawiązywanie głębszych relacji sąsiedzkich - tak, by można było mówić o więzi sąsiedzkiej - jako o przekraczaniu pewnej bariery społecznej. Jest to zawsze proces, w który wikłane jest działanie i wola jednostek. W tym sensie mówimy o uspołecznianiu, czy też tworzeniu się wspólnoty w powiązaniu z miejscem. Procesy ten można wspomagać. Z badań wynika, że środowisko, w którym żyją mieszkańcy może sprzyjać budowaniu więzi, może również skutecznie ten proces osłabiać – mówi prof. Marek Nowak
Sąsiedzka integracja – wyzwania
Badanych z Warszawy, Poznania i Wronek zapytano o to, co im utrudnia budowanie sąsiedzkich więzi. Najczęściej pojawiającą się odpowiedzią było brak czasu, zabieganie, nadmiar obowiązków i stres. Niektórzy ankietowani zwrócili także uwagę na różnicę wieku między sąsiadami, a także różnice w stylu życia, światopoglądu czy inteligencji.
Największym wyzwaniem jakie stoi przed budowaniem relacji sąsiedzkich, które da się zaobserwować, zwłaszcza w dużych miastach, jest częsta rotacja lokatorów. Dziś jednak sąsiadami są nie tylko studenci, a osoby innej narodowości – głównie Ukraińcy. Dlatego działania integrujące sąsiadów powinny uwzględniać specyfikę osiedli zamieszkiwanych przez młodzież, a także brać pod uwagę kontekst międzykulturowy. Oczywiście nie można zapominać o specyficznych potrzebach ludzi starszych oraz tych, którzy posiadają dzieci.
Najważniejsze jednak jest to, że niezależnie od tego, czy mieszkamy w mniejszej miejscowości czy dużym mieście, domku jednorodzinnym czy bloku nasze nastawienie do sąsiadów jest pozytywne. Chcemy budować z nimi więzi i nawiązywać znajomości. Warto, aby kolejnym krokiem była zamiana postawy deklaratywnej, w konkretne działania, które staną się podstawą pogłębionych relacji sąsiedzkich. Inspiracją do takich zachowań może być akcja „Amica for others”, której częścią jest projekt badawczy z Instytutem Socjologii UAM. – Nasze działania mają na celu zwrócenie uwagi na relacje z innymi i problemy społeczne, jakim musimy stawić czoło we współczesnym świecie. Jednym z nich jest fakt, że coraz częściej żyjemy osobno. Skupiamy się na sobie i nie mamy czasu pochylić się nad drugim człowiekiem, uwzględnić jego perspektywę i zrozumieć motywację jego działań. To powoduje zanikanie kontaktów – nie wiemy lub nie interesujemy się, kto mieszka obok, nie poznajemy swoich sąsiadów na klatce schodowej. Projekt „Amica for others” to cykl działań prospołecznych – seria filmów poświęconych tematyce relacji międzyludzkich, badanie z UAM, a także dystrybucja pakietów sąsiedzkich „Szklanka cukru”, które zachęcają do konkretnego działania i zapukania do drzwi sąsiada – mówi Joanna Lewandowska, Strategiczny Menedżer ds. Komunikacji Marki Amica.
O badaniu:
Badanie zrealizowane przez Centrum Badań Społecznych Fundacji UAM we współpracy z Instytutem Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na zlecenie firmy Amica odpowiada na pytanie o specyfikę obecnych więzi jakie obserwujemy w kręgach sąsiedzkich ze szczególnym uwzględnieniem wybranych osiedli, w trzech miastach: Poznaniu, Warszawie i Wronkach.
Badanie stanowi przykład twórczej współpracy, której zwornikiem są naukowe zagadnienia więzi społecznych w miejscu zamieszkania i jej znaczenie dla budowania tożsamości mieszkańców oraz tożsamości marki. Badanie sięga jednak dalej, ponieważ zmierza w kierunku bardzo praktycznych i jednocześnie fundamentalnych zagadnień jakości życia w mieście, jakości relacji społecznych wiązanych z pojęciem kapitału społecznego oraz fundamentalnej dla współczesnych miast problematyki rewitalizacji.
[1] Ogólnopolskie badanie relacji sąsiedzkich pogłębione o badania kwestionariuszowe w wybranych ośrodkach miejskich (Warszawa, Poznań, Wronki), przeprowadzone w kwietniu i maju 2019 r. Badanie realizowane w oparciu o trzy techniki badawcze: desk research, ankietę internetową (1854 ankiety), wywiady kwestionariuszowe (450 wywiadów, do badania wybrano mieszkańców warszawskich osiedli Sady Żoliborskie i Saska Kępa, w Poznaniu – os. Batorego oraz os. Armii Krajowej; we Wronkach 10 punktów obejmujących zarówno niskie bloki, jak i domy wielo- i jednorodzinne).
Grupa Amica to największy producent sprzętu gospodarstwa domowego z centralą w Polsce. W ofercie posiada pełną gamę inteligentnych urządzeń dużego i małego AGD, wyróżniających się najnowszą technologią i nowoczesnym designem. Poprzez marki Amica, Gram, Hansa i CDA Grupa generuje ponad 70 procent przychodów na blisko 60 rynkach zagranicznych. W swojej fabryce we Wronkach, produkuje piekarniki do zabudowy, kuchnie gazowe i elektryczne oraz płyty grzejne. We Wronkach mieści się także nowoczesne centrum logistyczne i w pełni automatyczny magazyn wysokiego składowania. W Polsce zatrudnia ponad 2,5 tys. ludzi zapewniając pracownikom szereg benefitów – m.in. przedszkole i żłobek oraz dostęp do własnego ośrodka wypoczynkowego. W całej Grupie Amica pracuje ponad 3 tysiące osób.