Czy „dzień dobry” w windzie można uznać za poprawne relacje? Kto chętniej się integruje – młodzi czy osoby starsze? Czym różnią się relacje sąsiedzkie w Warszawie od tych w Poznaniu oraz tych w znacznie mniejszej miejscowości jaką są Wronki? Odpowiedzi na te i inne pytania pozyskali badacze z Instytutu Socjologii UAM na zlecenie firmy Amica. Z przeprowadzonego przez socjologów badania „Relacje w sąsiedztwie” wynika, że relacje sąsiedzkie w Polsce są ważne także w dzisiejszych czasach, a ludzie czują potrzebę nawiązywania kontaktów z osobami mieszkającymi nieopodal. Ich charakter jest jednak zupełnie inny niż dawniej.
Badanie zrealizowane przez Centrum Badań Społecznych Fundacji UAM we współpracy z Instytutem Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na zlecenie firmy Amica odpowiada na pytanie o specyfikę więzi w kręgach sąsiedzkich ze szczególnym uwzględnieniem wybranych osiedli, w trzech miastach: Poznaniu, Warszawie i Wronkach. Przeprowadzano je od kwietnia do lipca 2019 r. Badanie zrealizowano w oparciu o cztery techniki badawcze: desk research, ankietę internetową (1854 ankiety), wywiady kwestionariuszowe (684 wywiady) i spacery badawcze (12 spacerów). Badanie jest częścią akcji Amica For Others, która zwraca uwagę na relacje z innym i problemy społeczne, jakim stawiamy czoło we współczesnym świecie.
Wnioski z badania
– Więź sąsiedzka i nawiązywanie głębszych relacji z tymi, którzy mieszkają obok, traktowane są jako przekraczanie pewnej bariery społecznej. Jest to zawsze proces, w który wikłane jest działanie i wola jednostek. Z badania wynika, że siła tej woli jest znacząca, chcemy się ze sobą kontaktować i kontakty traktujemy jako coś pozytywnego. W tym sensie mówimy o postępującym uspołecznianiu, czy też tworzeniu się wspólnoty w powiązaniu z miejscem - mówi prof. Marek Nowak z Instytutu Socjologii UAM w Poznaniu.
Zdecydowana większość respondentów z całej Polski, bo aż 93%, przyznaje, że utrzymywanie relacji z sąsiadami jest potrzebne. Wskazane korzyści to: możliwość uzyskania pomocy i wsparcia w sytuacjach takich jak odebranie paczki czy opieka nad dziećmi, ale także przyjazna atmosfera oraz poczucie bezpieczeństwa. Ponad 1/3 badanych deklaruje, że zna imiona większości sąsiadów, a co czwarty ankietowany wie, czym zajmuje się większość jego sąsiadów. Najbardziej swoją „sąsiedzkość” pielęgnują osoby w wieku 45–64 lata i to właśnie one mają największą liczbę zaprzyjaźnionych sąsiadów.
Z ogólnopolskiej części badania wynika również, że najchętniej we wspólnych spotkaniach uczestniczą osoby z małych miast (52%) oraz wsi (68%), a także osoby mieszkające w domach jednorodzinnych (60%) i posiadające dzieci (57%). Osoby, które niechętnie biorą udział w takich imprezach, to badani z miast powyżej 500 tys. mieszkańców, a także osoby po 65 roku życia.
Tworzeniu sąsiedzkich więzi pomagają wspólne zainteresowania (83%), długi okres znajomości (79%) i zbliżony wiek (78%). Około ¾ badanych w budowaniu relacji sąsiedzkich dostrzega pozytywną rolę przestrzeni do spotkań w budynku, takich jak np. suszarnia, świetlica czy hol. Incydentalne spotkania na schodach lub w windzie nie wystarczają, aby kogoś dobrze poznać i polubić, do tego potrzebne jest odpowiednie miejsce. Zdaniem 76% badanych posiadanie dzieci, a także psa (68%) może sprzyjać nawiązywaniu znajomości z sąsiadami.
Sąsiedzkie wyzwania
– Jakkolwiek sąsiedztwo wydaje się obszarem dobrze badawczo rozpoznanym, to jednak obserwujemy dzisiaj szereg procesów, o których wiemy zaskakująco mało. Dotyczą one z jednej strony zdarzeń wynikających ze sztafety pokoleń i sukcesji kolejnych generacji w przestrzeni osiedli (które postawały w latach 60. 70. a nawet osiemdziesiątych), z drugiej zupełnie współczesnych zjawisk rosnącej ruchliwości i narastającej heterogeniczności społeczności osiedlowych. We wnętrzach bloków, na skwerach, na zebraniach wspólnot mieszkaniowych i spółdzielczych, na festynach organizowanych w przestrzeniach wspólnych, spotykają się dzieci, młodzi, starsi, emigranci, mieszają się style życia, preferencje kulinarne, języki. Stwarza to nowe warunki obiegu informacji, samoorganizacji sąsiadów oraz, co być może najważniejsze, narzędzia radzenia sobie z problemami. Sąsiedztwo w osiedlach zwartej zabudowy ma, jak wynikło z naszych badań, swoje pięć minut. Warto go nie zmarnować, proponując działania o różnej skali oraz skierowane do różnych grup, dotychczas częściej pomijanych: jak osoby starsze, młodzież, studenci, emigranci, to oni stanowią współczesny potencjał „blokowisk” – mówi prof. Marek Nowak.
Organizacje sąsiedzkie, takie jak warszawskie Towarzystwo Sąsiedzkie, aktywnie działają w miastach, bacznie przyglądając się relacjom i zwracając uwagę na wyzwania, którym trzeba sprostać w najbliższym czasie.
– Największym wyzwaniem jakie stoi przed budowaniem relacji sąsiedzkich, które da się zaobserwować, zwłaszcza w dużych miastach, jest częsta rotacja lokatorów. Dziś jednak sąsiadami są nie tylko studenci, a osoby innej narodowości – głównie Ukraińcy. Dlatego działania integrujące sąsiadów powinny uwzględniać specyfikę osiedli zamieszkiwanych przez młodzież, a także brać pod uwagę kontekst międzykulturowy. Oczywiście nie można zapominać o specyficznych potrzebach ludzi starszych oraz tych, którzy posiadają dzieci – dodaje Martyna Cziszewska-Klejnowska, koordynator Towarzystwa Sąsiedzkiego.
Chcemy budować więzi i nawiązywać znajomości. Warto, aby kolejnym krokiem była zamiana deklaracji na konkretne działania, które staną się podstawą pogłębionych relacji sąsiedzkich. Inspiracją do takich zachowań może być akcja „Amica For Others”, której częścią jest projekt badawczy prowadzony z Instytutem Socjologii UAM.
– Nasze działania mają na celu zwrócenie uwagi na relacje z innymi i problemy społeczne, jakim musimy stawić czoło we współczesnym świecie. Jednym z nich jest fakt, że coraz częściej żyjemy osobno. Skupiamy się na sobie i nie mamy czasu pochylić się nad drugim człowiekiem, uwzględnić jego perspektywę i zrozumieć motywację jego działań. To powoduje zanikanie kontaktów. Nie wiemy lub nie interesujemy się, kto mieszka obok, nie poznajemy swoich sąsiadów z klatki schodowej. Projekt „Amica For Others” to cykl działań prospołecznych, seria filmów poświęconych tematyce relacji międzyludzkich, badanie z UAM, a także dystrybucja pakietów sąsiedzkich, które zachęcają do konkretnego działania i zapukania do drzwi sąsiada – podsumowuje Joanna Lewandowska, strategiczna menadżer ds. komunikacji marki Amica.
Film podsumowujący akcję:
Grupa Amica to wiodący europejski producent sprzętu gospodarstwa domowego z ponad 70-letnim doświadczeniem. W ofercie posiada pełną gamę inteligentnych urządzeń dużego i małego AGD, wyróżniających się przemyślanymi, użytecznymi rozwiązaniami, najnowszą technologią i nowoczesnym designem. Jednym z filarów strategii rozwoju firmy jest inwestowanie w rozpoznawalne marki lokalne. W portfelu grupy znajdują się marki Amica (Europa Środkowa i Zachodnia), Hansa (Europa Wschodnia), Gram (Skandynawia) oraz CDA (Wielka Brytania) i Fagor (Hiszpania). Na całym świecie zatrudnia ponad 3 tysiące osób, dzięki którym dostarcza do klientów na ponad 60 rynkach na świecie ponad 5 milionów urządzeń rocznie. W 2018 roku skonsolidowany obrót grupy wyniósł prawie 700 mln EUR.